Przepraszam z atak długą nie obecność, nie zapomniałam o Was , ale wiecie 3 gim to nie przelewki . Trzeba się uczyć . :)
Niebawem pojawi się nowy rozdział . :) Pozdrawiam ;*
sobota, 10 stycznia 2015
piątek, 19 września 2014
Rozdział 8
Dziękuję Wam bardzo za te 500 wyświetleń . :) Kocham Was ! <3
-------------------------
Olga.
Kilka tygodni później...
Drogi pamiętniczku ...
Jak dobrze wiesz w ostatnich tygodniach bardzo zbliżyliśmy się ze sobą z Marco - mówimy sobie wszystko .Dzisiaj spędziłam wspaniały dzień z Marco <3 ! Ale zacznijmy od początku ...
Smacznie sobie spałam gdy obudził mnie dźwięk budzika . Co jest ? - pomyślałam przecież go nie nastawiałam . No tak , nad czym ja się zastanawiam . Kto mógł mi nastawić budzik o 6:30 ? Pytanie retoryczne ... Oczywiście że była to Wika . Już nie usnę więc wstałam z łóżka , pięknie je pościeliłam i poszłam odprawić codzienny rytuał porannej toalety. No wiecie... mycie zębów , układanie fryzury no i oczywiście lekki , naturalny makijaż. Po tym wszystkim trzeba było się jak ja to mówię w coś odziać . Powędrowałam więc do szafy , otworzyłam i jak zwykle nie miałam się w co ubrać . Chyba będę musiała się wybrać na jakiś mały " shopping " . Ubrałam się w to . Było koło 9 gdy zeszłam na dół i aż musiałam przetrzeć oczy ze zdziwienia ... Moja Wiktoria wieczny śpioch była już po porannym rytuale i jadła śniadanie. Zrobiłam sobie płatki z mlekiem i usiadłam obok niej. Pierwszy posiłek tego dnia przemilczałyśmy w całości. Wika wydawała mi się jakaś taka .. nie wiem jak to nazwać ymm .. nieobecna , więc i ja postanowiłam się nie odzywać. Gdy kończyłam śniadanie zabrzmiał dźwięk mojej komórki- dostałam sms-a. Jak się okazało był to sms od Marco .
- Cześć mała ! :* Masz plany na dzisiaj bo chciałbym cię gdzieś porwać. :)
Uśmiechnęłam się szeroko do telefonu , początkowo byłam trochę urażona tym że na każdym kroku podkreślał to że jestem dużo niższa od niego , ale teraz wręcz uwielbiam jak tak do mnie mówił. :)
- Hej duży ! :* Na twoje szczęście dzisiaj akurat nie mam żadnych planów. :>
- To idealnie ! Będę za godzinę :>
Już mu nie odpisywałam tylko poszłam się przebrać. Po raz kolejny tego dnia stanęłam przed otwartą szafą i znów pojawiło się to samo pytanie : W co się ubrać ? Postanowiłam na ten zestaw. Gdy skończyłam się ubierać zadzwonił dzwonek . Był to Marco. Nie chciał mi powiedzieć gdzie jedziemy. Po jakimś czasie dojechaliśmy na piękną polanę za Dortmundem , jak się okazało Marco o wszystko zadbał , z bagażnika wyciągnął koszyk z jedzeniem i winem i poszliśmy wgłąb tej łąki gdzie znajdowało się piękne jeziorko. Po jakimś czasie Marco zaczął zachowywać się bardzo nerwowo. Nie pytałam o co chodzi bo zdenerwowałabym go jeszcze bardziej więc pozostało mi cierpliwie czekać aż wszystko się wyjaśni. Nie musiałam długo czekać .
-Olga ?
-Tak ?
-No bo ja ..
- co ty ?
- Olga bardzo sie denerwuje jak zareagujesz na to co ci powiem
- Marco powiedz mi to prosto z mostu ...
- Olga ... od czasu kiedy się poznaliśmy na tej dyskotece bardzo mi się podobasz . Zakochałem się w tobie .
- Aaa Marco ! Tak dawno na to czekałam ja czuję to samo !
- Poważnie ? - Marco nie dowierzał
- TAAAAK ! Głuptasie !
- W takim razie , Olga czy zostaniesz moją dziewczyną ?
- Jeszcze się głupio pytasz ! Jasne że tak !
I w tym momencie zaczęliśmy się namiętnie całować i wiadomo co się działo dalej .
----------------------------------
Czytasz = komentujesz
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No więc nie mogłam się powstrzymać i napisałam już dzisiaj nowy rozdział . :) Dzisiaj trochę dłuższy niż zwykle i takie już postaram się pisać. Wystarczy na dzisiaj tych informacji :P Miłego czytania. :>
-------------------------
Olga.
Kilka tygodni później...
Drogi pamiętniczku ...
Jak dobrze wiesz w ostatnich tygodniach bardzo zbliżyliśmy się ze sobą z Marco - mówimy sobie wszystko .Dzisiaj spędziłam wspaniały dzień z Marco <3 ! Ale zacznijmy od początku ...
Smacznie sobie spałam gdy obudził mnie dźwięk budzika . Co jest ? - pomyślałam przecież go nie nastawiałam . No tak , nad czym ja się zastanawiam . Kto mógł mi nastawić budzik o 6:30 ? Pytanie retoryczne ... Oczywiście że była to Wika . Już nie usnę więc wstałam z łóżka , pięknie je pościeliłam i poszłam odprawić codzienny rytuał porannej toalety. No wiecie... mycie zębów , układanie fryzury no i oczywiście lekki , naturalny makijaż. Po tym wszystkim trzeba było się jak ja to mówię w coś odziać . Powędrowałam więc do szafy , otworzyłam i jak zwykle nie miałam się w co ubrać . Chyba będę musiała się wybrać na jakiś mały " shopping " . Ubrałam się w to . Było koło 9 gdy zeszłam na dół i aż musiałam przetrzeć oczy ze zdziwienia ... Moja Wiktoria wieczny śpioch była już po porannym rytuale i jadła śniadanie. Zrobiłam sobie płatki z mlekiem i usiadłam obok niej. Pierwszy posiłek tego dnia przemilczałyśmy w całości. Wika wydawała mi się jakaś taka .. nie wiem jak to nazwać ymm .. nieobecna , więc i ja postanowiłam się nie odzywać. Gdy kończyłam śniadanie zabrzmiał dźwięk mojej komórki- dostałam sms-a. Jak się okazało był to sms od Marco .
- Cześć mała ! :* Masz plany na dzisiaj bo chciałbym cię gdzieś porwać. :)
Uśmiechnęłam się szeroko do telefonu , początkowo byłam trochę urażona tym że na każdym kroku podkreślał to że jestem dużo niższa od niego , ale teraz wręcz uwielbiam jak tak do mnie mówił. :)
- Hej duży ! :* Na twoje szczęście dzisiaj akurat nie mam żadnych planów. :>
- To idealnie ! Będę za godzinę :>
Już mu nie odpisywałam tylko poszłam się przebrać. Po raz kolejny tego dnia stanęłam przed otwartą szafą i znów pojawiło się to samo pytanie : W co się ubrać ? Postanowiłam na ten zestaw. Gdy skończyłam się ubierać zadzwonił dzwonek . Był to Marco. Nie chciał mi powiedzieć gdzie jedziemy. Po jakimś czasie dojechaliśmy na piękną polanę za Dortmundem , jak się okazało Marco o wszystko zadbał , z bagażnika wyciągnął koszyk z jedzeniem i winem i poszliśmy wgłąb tej łąki gdzie znajdowało się piękne jeziorko. Po jakimś czasie Marco zaczął zachowywać się bardzo nerwowo. Nie pytałam o co chodzi bo zdenerwowałabym go jeszcze bardziej więc pozostało mi cierpliwie czekać aż wszystko się wyjaśni. Nie musiałam długo czekać .
-Olga ?
-Tak ?
-No bo ja ..
- co ty ?
- Olga bardzo sie denerwuje jak zareagujesz na to co ci powiem
- Marco powiedz mi to prosto z mostu ...
- Olga ... od czasu kiedy się poznaliśmy na tej dyskotece bardzo mi się podobasz . Zakochałem się w tobie .
- Aaa Marco ! Tak dawno na to czekałam ja czuję to samo !
- Poważnie ? - Marco nie dowierzał
- TAAAAK ! Głuptasie !
- W takim razie , Olga czy zostaniesz moją dziewczyną ?
- Jeszcze się głupio pytasz ! Jasne że tak !
I w tym momencie zaczęliśmy się namiętnie całować i wiadomo co się działo dalej .
----------------------------------
Czytasz = komentujesz
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No więc nie mogłam się powstrzymać i napisałam już dzisiaj nowy rozdział . :) Dzisiaj trochę dłuższy niż zwykle i takie już postaram się pisać. Wystarczy na dzisiaj tych informacji :P Miłego czytania. :>
INFO !!
Drogie czytelniczki !
Bardzo Was przepraszam że od 25 czerwca nie dodałam ani jednego rozdziału , ale starałam się maksymalnie wykorzystać te wakacje gdyż teraz czeka mnie ogrom nauki bo egzaminy . :(
Postaram się dodać rozdział jeszcze w tym tygodniu i nadrobić zaległości w w miarę możliwości. :)
Pozdrawiam Was cieplutko. :>
Bardzo Was przepraszam że od 25 czerwca nie dodałam ani jednego rozdziału , ale starałam się maksymalnie wykorzystać te wakacje gdyż teraz czeka mnie ogrom nauki bo egzaminy . :(
Postaram się dodać rozdział jeszcze w tym tygodniu i nadrobić zaległości w w miarę możliwości. :)
Pozdrawiam Was cieplutko. :>
środa, 25 czerwca 2014
Rozdział 7
Olga
Dzisiaj ta słynna impreza z chłopakami .... Kurde , trochę mam stracha . A co jeśli mnie wyśmieją ? A co jeśli powiedzą że jestem gruba ? Nie, nie mogę tak myśleć . Mam iść i dobrze się bawić . Prawda ? Przecież " jestem Olga i jestem zajebista " . Ciągle powtarzam to sobie w myślach , ale nic to nie daje.
- Wikuś gotowa ? Zaraz się spóźnimy !
-Spokojnie , modne spóżnienie jest teraz na topie.
- Ale ja zawsze jestem punktualna.
- Dobra chodźmy . - w tej chwili przyjaciółka mi uległa .
W klubie ....
- Hej - powiedziałam cichutko
- Cześć - Marco delikatnie pocałował moją dłoń . Zarumieniłam się .
I tak dalej toczyła się dalej nasza rozmowa , nie powiem bo nasza konwersacja bardzo mnie wciągnęła ale ja musiałam znależć Wikę . Gdzie ona znowu poszła? Po przeszukaniu wszystkich możliwych miejsc gdzie mogła znajdować sie Wika została mi tylko łazienka. W końcu ja znalazłam poprawiała sobie włosy przed lustrem.
- Wika jak bardzo czerwone mam policzki ? - byłam lekko mówiąc trochę przerażona
- Yyy ... wcale nie masz czerwonych policzków. - wiedziałam że kłamie . Potrafie juz rozpoznać kiedy mówi prawdę , a kiedy ściemnia
- Piowiedz mi prawde - nalegałam
-Dobrze.Emm ... Tak. ... no trochę ... trochę bardzo .
- I co ja teraz zrobię ? Przeciez nie wyjdę do niego czerwona jak burak .
- Zaraz temu zaradzimy. - Wika wyciągnęła kosmetyczkę i zaczęła poprawiać mi makijaż . W końcowym efekcie nie było widać juz moich rumieńców . Dlatego spokojne i piękne mogłyśmy wracać na dyskotekę.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kochane bardzo Was przepraszam że tak długo i że rozdział taki krótki ale nic na to nie poradze. :<
Dzisiaj ta słynna impreza z chłopakami .... Kurde , trochę mam stracha . A co jeśli mnie wyśmieją ? A co jeśli powiedzą że jestem gruba ? Nie, nie mogę tak myśleć . Mam iść i dobrze się bawić . Prawda ? Przecież " jestem Olga i jestem zajebista " . Ciągle powtarzam to sobie w myślach , ale nic to nie daje.
- Wikuś gotowa ? Zaraz się spóźnimy !
-Spokojnie , modne spóżnienie jest teraz na topie.
- Ale ja zawsze jestem punktualna.
- Dobra chodźmy . - w tej chwili przyjaciółka mi uległa .
W klubie ....
- Hej - powiedziałam cichutko
- Cześć - Marco delikatnie pocałował moją dłoń . Zarumieniłam się .
I tak dalej toczyła się dalej nasza rozmowa , nie powiem bo nasza konwersacja bardzo mnie wciągnęła ale ja musiałam znależć Wikę . Gdzie ona znowu poszła? Po przeszukaniu wszystkich możliwych miejsc gdzie mogła znajdować sie Wika została mi tylko łazienka. W końcu ja znalazłam poprawiała sobie włosy przed lustrem.
- Wika jak bardzo czerwone mam policzki ? - byłam lekko mówiąc trochę przerażona
- Yyy ... wcale nie masz czerwonych policzków. - wiedziałam że kłamie . Potrafie juz rozpoznać kiedy mówi prawdę , a kiedy ściemnia
- Piowiedz mi prawde - nalegałam
-Dobrze.Emm ... Tak. ... no trochę ... trochę bardzo .
- I co ja teraz zrobię ? Przeciez nie wyjdę do niego czerwona jak burak .
- Zaraz temu zaradzimy. - Wika wyciągnęła kosmetyczkę i zaczęła poprawiać mi makijaż . W końcowym efekcie nie było widać juz moich rumieńców . Dlatego spokojne i piękne mogłyśmy wracać na dyskotekę.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kochane bardzo Was przepraszam że tak długo i że rozdział taki krótki ale nic na to nie poradze. :<
czwartek, 29 maja 2014
WAŻNE !!
Przepraszam Was bardzo że nic nie dodaje ale jestem w trakcie przeprowadzki , do tego nawala mi internet. Do tego jadę tez na wycieczkę , Rozdział postaram dodać około niedzieli. .:)
Przepraszam Was jeszcze raz :<
Przepraszam Was jeszcze raz :<
wtorek, 22 kwietnia 2014
Rozdział 6
Wika:
Tak! Serio byłam na treningu Borussi !!! Nie mogę w to uwierzyć. Ola dostała nawet buziaka od swojego przyszłego
"męża". Tak się cieszę że udało mi się ją namówić do tego wyjazdu.
Gdyby jej tu nie było pewnie siedziałabym teraz na kanapie z pilotem w ręku a nie na boisku do
nogi!
- Wika! - Ola wołała z przejęciem
próbując znaleźć przyjaciółkę - No gdzie ty jesteś?
- Tutaj. Nie denerwuj się - uśmiechnęłam
się słodko- Co się znowu stało?
- Robert dzwonił i zaprosił nas na
imprezę w niedzielę do klubu.
- Jakiego?
- DanceForeverGo czy jakoś tak..
JEJU! Idziemy na tańce z naszymi
ukochanymi chłopakami! Nie wierzę
- Co mam mu odpowiedzieć? - spytała Olga
- Jak to co? Idziemy chyba?
To było pytanie retoryczne. Teraz
należało zrobić już tylko jedno...
- Ola zbieraj swoje cztery litery z
kanapy i idziemy na zakupy!
~Kilka godzin później~
Olga :
-Wychodzę !
- Okej !!
-I co ? Jak wyglądam ?- mówiła Olga wychodząc z przebieralni w pięknej białej i rozkloszowanej sukience z wstawkami w kwiatki.
- O boże!! *-* Ola wyglądasz bosko !
-Ale ty jesteś pewna że ładnie w niej wyglądam ?
- No tak .
-No ale nie poszerza mnie ?
-No przecież mówię ci że wyglądasz w niej idealnie
-Wika pomóż ! Jesteś pewna że mnie nie poszerza ani nie opina ?
- Nie - odpowiedziała podirytowana już trochę Wika
-Ale nie wyglądam w niej grubo ?
-Olga do cholery jasnej ! Ile mam ci powtarzać że w tej sukience wyglądasz pięknie , cudnie itd. ?
- Nooo dobraa. Kupuję ją ! - Krzyczała z entuzjazmem i przekonaniem Ola. - Tylko zaczekaj na mnie chwilkę to się przebiorę
-Oki. A może wpadniemy na trening zwierzątek ? - zapytała ochoczo Wika .
- ooooo.... - rozmarzyła się Ola - Idziemy !
~W drodze na SIP ~
-Mogę ci coś powiedzieć ? - zapytała niepewnie Wika
- No jasne.!
- No bo wydaje mi się że Marcus na ciebie leci ?
-Na pewno nie. Chociaż bardzo bym chciała .Zobacz .. ja jestem zwykłą , przeciętną nastolatką z Wrocławia. A On ? On jest najlepszym piłkarzem Bundesligi . Takich dziewczyn jak ja on ma masę.
- No ale zobacz ... Którą nastolatkę tak pięknie przeprosił i pocałował ?
- No może masz rację. Ale chodź już bo nas jeszcze usłyszą.- powiedziała Ola
Olga:
Gdy wchodziliśmy do tunelu zobaczyłam Marco i ... Tak to chyba Caroline - była Marco . Poczułam lekkie ukłucie w sercu . Czego ona mogła od niego chcieć ? Widać że się kłócą . Dla mnie lepiej. Ale zaraz ? Czy ja jestem zazdrosna ? Nie ... Cyba nie . A zresztą . Marco to przecież mój przyjaciel . Tylko . Ale w takim razie co znaczyło to ukłucie w sercu ? Sama nie wiem. Może jednak Marco znaczy dla mnie coś więcej ? Gdy go widzę od razu na mej twarzy pojawia się uśmiech. Gdy mnie pocałował czułam motylki w brzuchu . Może Marco nie jest dla mnie tylko przyjacielem ale kimś więcej ?
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Macie Szósteczkę ! Przepraszam że tak długo nic nie dodawałam ale mam pewne problemy do tego ten remont - ucieli mi kabelek do internetu :/ Ale już wszystko ok. :) . Niestety Borussia odpadła z Ligi Mistrzów no ale trudno . Skład na mecz z Realem drastycznie różnił się od składu na mecz z Realem rok temu. Zabrakło nam kluczowych zawodników. Ale damy rade za rok . :) Heja BVB !
Oto sukienka Olgi :

poniedziałek, 7 kwietnia 2014
Rozdział 5
Wika:
Olga mi powiedziała że umówiła się z Robertem Lewandowskim na kawę w pobliskiej kafejce. Nie powiem ale troche mni to zakuło. Kurde. Mogłam iść z nią na te zakupy.
- Wika no i jak wyglądam? - Olga była ubrana w koszulkę na ramiączka z pelikanem wiązaną na brzuchu w supełek i piękną sputniczkę przed kolano.
- Świetnie... - no co niby miałam powiedzieć? Wyglądała bosko...
- A ty na co czekasz niby? co? Co to ma być? Jesteś w pidżamie a za 30 min musimy wyjść
- Jak to wyjść? To ty idziesz na randkę nie ja - Halo?! Ziemia do Wiki ja bez ciebie nigdzie nie pójdę.
Zamurowało mnie.
- Jak to nie pójdziesz? Ja tam nie mogę iść bo przecież Robert się z tobą umówił! - Co Oli przyszło znowu do głowy.
- Choć. Ubierzemy cię ładnie i pójdziemy poznać Lewego. Co ty na to? - nie dawała za wygraną
- No nie wiem...
- Oj no proszę! - Dobra niech ci będzie... Pójdę - I wygrała trzeba odświerzyć mój oddech
~~~~~~~~~~
Olga:
- Cześć Robert, to jest moja przyjaciółka Wiktoria - Jeju jaki on słodki tak stoi i patrzy tymi pięknymi oczkami
- Hej - przywitała się Wika
- Ooo ja to mam farta, spotkałem piękną Olę a teraz mam zaszczyt poznać tak samo piękną Wiktorię - Miło mi cię poznać
Wika się zaczerwieniła - Możesz mi mówić Wika.
( Minęło kilka może kilkanaście chwil )
- Może wpadniecie jutro na mój trening . Chłopaki muszą poznać takie piękne dziewczyny .
- Jasne że przyjdziemy. A o której ?
- Czekajcie na mnie o 12:30 pod SIP .Ja niestety muszę już iść bo moja Ania czeka. Do zobaczenia!
-Cześć .!
~~~~~~~~~~~~~~
- kilka godzin później -
Wika :
- Aaaaaaaaaaaaa !
- Boże Wiktoria co ci się stało ? - do pokoju wpadła moja przestraszona .przyjaciółka
- Nie mogę uwierzyć , że jutro poznamy naszych przyszłych męży !!
-Wiemm. Będzie super !
- No ja myślę.
~~~~~~~~~~~~
( na drugi dzień )
Wika :
Nie mogę uwierzyć że już dziś poznam Mario Goetze i Marco Reus`a !! Dacie wiarę ? Ja zwykła nastolatka z Wrocławia poznam największe gwiazdy Bundesligi.
- Ola już 12 chodź bo się spóźnimy .
(przed stadionem )
- Ooo patrz Robert już na nas czeka a ty stałaś przed lustrem pół godziny i zmieniałaś w kółko ubrania.
- Nie spoko, dopiero przyszedłem . Chodźmy bo nie uśmiecha mi się robić 10 dodatkowych kółek za spóźnienie.
Robert zaprowadził nas na trybuny . Usiadłyśmy. Nie zdążyłyśmy się dokładnie rozejrzeć a zauważyłyśmy że z tunelu wychodzą piłkarze Borussi Dortmund .
- Dziewczyny zejdźcie na dół bo chłopaki bardzo chcą was poznać. ! - Krzyknął Robert.
- To jest Olga i Wiktoria. A to są : Roman , Manuel , Neven , Sebastian , Sven , Jonas , IIkay , Henrich ,Milos , Mats , Kuba , Pierre, Nuri , Kevin . Mitchell , Olivier , Julian , Sokratis , Łukasz , Marcel , Erik , Mortiz ale możecie mówić do niego Mo , Marco i Mario.
- Cześć laseczki. - uśmiechnął się zalotnie Mario
- yyyy .... cześć ?
- Przepraszam Was za mojego przyjaciela , ale on zachowuje się tak tylko przy tak pięknych kobietach jak wy.
- Co to za piękne kobiety goszczą na treningu tych zwierzątek ? - powiedział Jurgen wychodząc z tunelu
- Ja je przyprowadziłem ! - krzyknął dumnie Robert.
- Jestem Jurgen Klopp , trener moich zwierzątek.
- Ja jestem Olga a to jest moja przyjaciółka Wiktoria. Miło nam. :)
- Mi również . A może chciałybyście uciąć ze mną miłą pogawędkę ?
- Bardzo chętnie.
- To chodźmy na ławkę rezerwowych bo tam fotele są o wiele bardziej wygodne od tych na trybunach.
Podczas naszej rozmowy Marco niechcący kopnął piłkę w stronę ławki rezerwowych a ta poszybowała prosto na zamyśloną twarz Olgi
Olga :
- O kurwaaa ! Kto to był ?
- yyy ... no.... bo... no wiesz ... to ja - powiedział cicho Marco
- Spoko , ale na drugi raz uważaj .
- Obiecuje. - powiedział Marco.
- Należą mi się przeprosiny , czyż nie ?
- Przepraszam. - Marco nachylił się nade mną i lekko pocałował w policzek.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Siemka ! ;33 W wasze ręce oddaje kolejny rozdział . Już jutro rewanż . Mam nadzieję że jutro Borussia wygra z Realem i pokaże na co ja stać. HEJA BVB ! ------ > Tu macie bloga mojej przyjaciółki co prawda nie jest on związany z piłką nożną ale jest fajny. http://aollaa.blogspot.com/
Olga mi powiedziała że umówiła się z Robertem Lewandowskim na kawę w pobliskiej kafejce. Nie powiem ale troche mni to zakuło. Kurde. Mogłam iść z nią na te zakupy.
- Wika no i jak wyglądam? - Olga była ubrana w koszulkę na ramiączka z pelikanem wiązaną na brzuchu w supełek i piękną sputniczkę przed kolano.
- Świetnie... - no co niby miałam powiedzieć? Wyglądała bosko...
- A ty na co czekasz niby? co? Co to ma być? Jesteś w pidżamie a za 30 min musimy wyjść
- Jak to wyjść? To ty idziesz na randkę nie ja - Halo?! Ziemia do Wiki ja bez ciebie nigdzie nie pójdę.
Zamurowało mnie.
- Jak to nie pójdziesz? Ja tam nie mogę iść bo przecież Robert się z tobą umówił! - Co Oli przyszło znowu do głowy.
- Choć. Ubierzemy cię ładnie i pójdziemy poznać Lewego. Co ty na to? - nie dawała za wygraną
- No nie wiem...
- Oj no proszę! - Dobra niech ci będzie... Pójdę - I wygrała trzeba odświerzyć mój oddech
~~~~~~~~~~
Olga:
- Cześć Robert, to jest moja przyjaciółka Wiktoria - Jeju jaki on słodki tak stoi i patrzy tymi pięknymi oczkami
- Hej - przywitała się Wika
- Ooo ja to mam farta, spotkałem piękną Olę a teraz mam zaszczyt poznać tak samo piękną Wiktorię - Miło mi cię poznać
Wika się zaczerwieniła - Możesz mi mówić Wika.
( Minęło kilka może kilkanaście chwil )
- Może wpadniecie jutro na mój trening . Chłopaki muszą poznać takie piękne dziewczyny .
- Jasne że przyjdziemy. A o której ?
- Czekajcie na mnie o 12:30 pod SIP .Ja niestety muszę już iść bo moja Ania czeka. Do zobaczenia!
-Cześć .!
~~~~~~~~~~~~~~
- kilka godzin później -
Wika :
- Aaaaaaaaaaaaa !
- Boże Wiktoria co ci się stało ? - do pokoju wpadła moja przestraszona .przyjaciółka
- Nie mogę uwierzyć , że jutro poznamy naszych przyszłych męży !!
-Wiemm. Będzie super !
- No ja myślę.
~~~~~~~~~~~~
( na drugi dzień )
Wika :
Nie mogę uwierzyć że już dziś poznam Mario Goetze i Marco Reus`a !! Dacie wiarę ? Ja zwykła nastolatka z Wrocławia poznam największe gwiazdy Bundesligi.
- Ola już 12 chodź bo się spóźnimy .
(przed stadionem )
- Ooo patrz Robert już na nas czeka a ty stałaś przed lustrem pół godziny i zmieniałaś w kółko ubrania.
- Nie spoko, dopiero przyszedłem . Chodźmy bo nie uśmiecha mi się robić 10 dodatkowych kółek za spóźnienie.
Robert zaprowadził nas na trybuny . Usiadłyśmy. Nie zdążyłyśmy się dokładnie rozejrzeć a zauważyłyśmy że z tunelu wychodzą piłkarze Borussi Dortmund .
- Dziewczyny zejdźcie na dół bo chłopaki bardzo chcą was poznać. ! - Krzyknął Robert.
- To jest Olga i Wiktoria. A to są : Roman , Manuel , Neven , Sebastian , Sven , Jonas , IIkay , Henrich ,Milos , Mats , Kuba , Pierre, Nuri , Kevin . Mitchell , Olivier , Julian , Sokratis , Łukasz , Marcel , Erik , Mortiz ale możecie mówić do niego Mo , Marco i Mario.
- Cześć laseczki. - uśmiechnął się zalotnie Mario
- yyyy .... cześć ?
- Przepraszam Was za mojego przyjaciela , ale on zachowuje się tak tylko przy tak pięknych kobietach jak wy.
- Co to za piękne kobiety goszczą na treningu tych zwierzątek ? - powiedział Jurgen wychodząc z tunelu
- Ja je przyprowadziłem ! - krzyknął dumnie Robert.
- Jestem Jurgen Klopp , trener moich zwierzątek.
- Ja jestem Olga a to jest moja przyjaciółka Wiktoria. Miło nam. :)
- Mi również . A może chciałybyście uciąć ze mną miłą pogawędkę ?
- Bardzo chętnie.
- To chodźmy na ławkę rezerwowych bo tam fotele są o wiele bardziej wygodne od tych na trybunach.
Podczas naszej rozmowy Marco niechcący kopnął piłkę w stronę ławki rezerwowych a ta poszybowała prosto na zamyśloną twarz Olgi
Olga :
- O kurwaaa ! Kto to był ?
- yyy ... no.... bo... no wiesz ... to ja - powiedział cicho Marco
- Spoko , ale na drugi raz uważaj .
- Obiecuje. - powiedział Marco.
- Należą mi się przeprosiny , czyż nie ?
- Przepraszam. - Marco nachylił się nade mną i lekko pocałował w policzek.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Siemka ! ;33 W wasze ręce oddaje kolejny rozdział . Już jutro rewanż . Mam nadzieję że jutro Borussia wygra z Realem i pokaże na co ja stać. HEJA BVB ! ------ > Tu macie bloga mojej przyjaciółki co prawda nie jest on związany z piłką nożną ale jest fajny. http://aollaa.blogspot.com/
Subskrybuj:
Posty (Atom)